Wydawałoby się, że nie będzie żadnych wątpliwości co do tożsamości porywacza. Jednak takie się pojawiły. To nie była Ella, Mona, Toby w kiecce, Wren na szpilach, to była Spencer. Potwierdziła to nie Troian Bellisario a scenarzystka Pretty Little Liars- Jonell Lennon.
Ludziska, nie wszystko w PLL ma drugie dno. Czasami rzeczy są takie, jakimi je widzimy.
Oni nie potrafią tego zrozumieć i robią z PLL drugie SCI – kryminalne zagadki Rosewood. :d
Aria pokaże zdj Alison i Spencer a Malcolm potwierdzi ze to Spence. 😉
ale przecież z tego wpisu wynika, że Jonell potwierdza, że to Spencer porwała chłopca -.-
PFFF…przecież Spenc wyjęła bilety z tego przedstawienia z poduszki. Jak niektórzy lubią sobie komplikować życie…
kasia – ale przecież o tym jest artykuł… 🙂
czasem mam wrażenie że serial oglądają ludzie zupełnie puści….
Dokładnie. 🙂 Ach niektórych rzeczy ludzie nie widzą i nie potrafią zauważyć. 🙂
Przecież od razu po odcinku było wiadomo, że to Spencer go porwała, bo po pierwsze wyjęła bluzę i bilety, a po drugie dostała takie zadanie od Mony by się „wkupić” w A-team. Przecież to od razu było jasne. 🙂 Jak można tego było nie zauważyć?!
@martyna: tu chodzi to, że ludzie na siłę chcą znaleźć bardziej pokręcone rozwiązanie dla danego wątku, trudno im zaakceptować najprostsze rozwiązanie,
Rzeczywiście coś w tym jest Undomiel
w myśl brzytwy Ockhama najczęściej najprostsze rozwiązanie jest tym prawidłowym