Jennie Marshal nie jest obcy temat bliskiej śmierci. Od momentu nocy gdy Hanna uratowała ją z płonącego domu dostała nowy prezent od życia.
W zeszły piątek Tammin też była bliska śmierci, gdy jej samolot stracił zasilanie . Na szczęście pomimo awarii, pilotowi udało się ukończyć awaryjne lądowanie .
Aktorka napisała na Twitterze: ” Straciliśmy zasilanie elektryczne w naszym samolocie nad wodą. To było 15 tysięcy stóp nad ziemią . Cieszę się , że żyje”.
Aktorka na Twitterze udostępniła też zdjęcia wozów strażackich czekających na zewnątrz na lotnisku. Cieszymy się , że samolot Tammin bezpiecznie wylądował , a aktorka mogła w niedziele spokojnie świętować swoje urodziny. Nie wyobrażamy sobie jak Rosewood wyglądałoby bez tajemniczej przyrodniej siostry Toby’ego.
-żródło:www.wetpaint.com
dzięki bogu że żyje bo PLL bez suki nie jest tak ciekawe
weźcie sprawdzajcie błędy ortograficzne, bo tego się nie da czytać, chodzi mi o ; „blizkiej” „momętu” :O !!
haha daryjka01 – ciekawe spostrzeżenie 😀
a tak na serio to dobrze ,że nic się nie stało 🙂
fajnie, fajnie, ale czcionka moglaby byc innego koloru 🙂
JEZU ! już dawno poprawione, początkowo sama nie zauważyłam nie wiem jakim cudem
co ci czcionka przeszkadza człowieku
PLL bez niej nie byłoby już takie samo.. 🙂
Mam nadzieję, że jeszcze się uda jednej osobie wygrać ze śmiercią…
uuuu jenna..